Waldemar Ochnia, znany parodysta nazywany człowiekiem o stu głosach, zmarł w środę po ciężkiej chorobie. Miał 63 lata. Pogrzeb odbędzie się w piątek w katedrze w Radomiu.
O śmierci Waldemara Ochni, który przegrał walkę z rakiem, poinformował syn artysty Przemysław Ochnia, radomski twórca komiksów.
Jak podkreślił, choroba pokrzyżowała wiele zawodowych planów Waldemara Ochni. – Mieliśmy razem robić serię filmów animowanych z dubbingiem taty. Przygotowywał też nowy program kabaretowy. Mimo choroby chciał być ciągle blisko ludzi – powiedział syn parodysty.
Waldemar Ochnia urodził się w 1952 r. w Radomiu. „Od wczesnego dzieciństwa wykazywałem zdolności aktorskie i predyspozycje do naśladowania głosów i imitacji dźwięków – (…) otrzymywałem uwagi w 'dzienniczku’ za przedrzeźnianie nauczycieli, a burę od rodziców. Jednak w miarę upływu czasu wszyscy, a więc także nauczyciele, rodzice, a wcześniej koleżanki i koledzy dochodzili do przekonania, że to po prostu talent artystyczny” – napisał o sobie artysta na swojej stronie internetowej.
Był znanym artystą kabaretowym, satyrykiem i parodystą. Występował m.in. w „Podwieczorku przy mikrofonie” – popularnej audycji radiowej, nadawanej w programie I Polskiego Radia oraz w Parafonii w radiowej Trójce. W latach 1991-1993 podkładał głos w programie „Polskie Zoo”.
W latach 90. występował w programach Tadeusza Drozdy: Dyżurnym Satyryku Kraju i Polskiej Agencji Satyrycznej. Brał udział w telewizyjnych „Szopkach Noworocznych” oraz w programach „Szymon Majewski Show”, jako jeden z uczestników tzw. „Rozmów w tłoku”.
Parodiował m.in. Jerzego Urbana, Lecha Wałęsę, Józefa Oleksego, Janusza Rewińskiego i Waldemara Pawlaka, Włodzimierza Cimoszewicza.
Cześć Jego pamięci – koledzy ze SPAK (Waldemar Ochnia był Honorowym Członkiem SPAK).
(Źródło: wiadomości.wp.pl)
Wspomnienie Jacka Frankowskiego:
Waldemara Ochnię poznałem na planie filmowym telewizyjnego programu satyrycznego „Polskiego ZOO”. W całym szeregu parodiowanych postaci udzielał tam głosu: Lwu Wałęsie, Lisowi Michnikowi, Hipopotamowi Kuroniowi, Krogulcowi Moczulskiemu i innym. Jego kwestie nie wymagały dubli. Był mistrzem tej dziedziny aktorstwa. Dla Waldka nie było ograniczeń w modulowaniu głosu i nadawaniu mu brzmienia charakterystycznego dla parodiowanych postaci. Naśladując aktorów, fenomenalnie wcielał się np. w role dialogujących Kargula i Pawlaka, co zmuszało go do błyskawicznego przestrajania strun głosowych, z niskiego, chropowatego głosu Hańczy na piskliwy głos Kowalskiego. Zdolność nieosiągalna dla większości parodystów. Z kobiet znakomicie naśladował Hankę Bielicką. Parodiował polityków, będąc także autorem tekstów parodii. Potrafił rozbawiać widownię do łez. Podczas wernisażu mojej wystawy w radomskiej „Łaźni” na poczekaniu parodiował wskazanych przez widzów bohaterów moich karykatur. W letniej Szopce Satyrycznej Marka Majewskiego, z postaciami mojego autorstwa, wystawianej na promenadzie w Ustce przed wyborami prezydenckimi w 2000r. wcielał się w głosowe role wszystkich pojawiających się na scenie bohaterów szopkowej kampanii prezydenckiej. Sukces przedstawienia w dużej mierze zawdzięczaliśmy perfekcjonizmowi Waldka. Swoją karierę zaczynał w latach osiemdziesiątych od występów w radiowym „Podwieczorku przy mikrofonie”. Zauważony szybko zdobył popularność, która zaowocowała występami radiowymi, telewizyjnymi i estradowymi. „Szopki Noworoczne”, „Dyżurny Satyryk kraju”, „Szymon Majewski Show- Rozmowy w tłoku”, „Rozmówki Polsko-Polskie”, „Czar Par” czy „Podwieczorek z Polonią”. Miał także własny estradowy show satyryczny, którym potrafił rozbawić największych „smutasów”. W uznaniu artystycznego dorobku i za podejmowanie twórczej współpracy z karykaturzystami Stowarzyszenie Polskich Artystów Karykatury przyznało Waldemarowi Ochni tytuł Honorowego Członka SPAK.
Waldku! Pozostaniesz w naszej pamięci.
Jacek Frankowski 8.07.2015