Od grudnia 2011 roku w polanickiej bibliotece raz na kwartał prezentowane są indywidualne wystawy rysowników zrzeszonych w Stowarzyszeniu Polskich Artystów Karykatury. Pomysłodawcą jest Michał Graczyk, którego wystawa zainaugurowała wesoły cykl imprez. Do tej pory oprócz Michała gościliśmy również Dariusza Pietrzaka i Sławomira Łuczyńskiego, a od 6 czerwca w bibliotece i w Pijalni Zdrojowej czynna będzie zbiorowa wystawa Kurorty i kuracjusze, w której uczestniczy 24 autorów z całej Polski.
Czy bibliotece jest potrzebna taka działalność? Czy współczesna biblioteka publiczna – a więc instytucja ustawowo obarczona misją propagowania stopniowo zanikającego tradycyjnego czytelnictwa – powinna wykraczać poza wystarczający do niedawna model: kupić książkę, wpisać do katalogu, obłożyć w folię, położyć na półkę i ewentualnie wypożyczyć? Co za niezapomnianym profesorem mniemanologii stosowanej Janem Tadeuszem Stanisławskim można by skwitować i to by było na tyle…
Na szczęście ten model biblioteki, zredukowany jedynie do bezrefleksyjnego wypożyczania i to najczęściej miałkiej literatury, jest już w absolutnym zaniku. Co zresztą różniłoby tak prowadzoną bibliotekę od wypożyczalni rowerów czy sprzętu narciarskiego? Biblioteki od wielu lat korzystają ze statutu instytucji kultury i stopniowo zajmują coraz więcej miejsca w przestrzeni publicznej, organizując systematycznie wystawy, koncerty muzyczne i różnego typu eventy, które mają zachęcić ludzi do uczestniczenia w kulturze, a co za tym idzie również skłonić ich do systematycznego czytelnictwa.
Rysunek satyryczny, który w dzisiejszej prasie stał się nieodłącznym i bardzo popularnym rodzajem komentarza do aktualnych wydarzeń, w bibliotece jest jak najbardziej na swoim miejscu – można go przecież też „czytać”, ma bowiem najczęściej zabawną puentę, często opartą na kalamburze. Byłoby bardzo trendy powiedzieć, że zawiera narrację, jak ostatnio lubią mówić politycy – ten ulubiony plankton satyryków.
Prezentowani w polanickiej bibliotece rysownicy wspólnie deklarują niechęć do niskich standardów polskiego życia politycznego. Służba zdrowia, drogi, szkolnictwo to dziedziny życia, które permanentnie dostarczają tematów satyrykom i są bezlitośnie przez nich obśmiewane. Rysunki Michała Graczyka, bardzo lakoniczne w formie, dotyczą naszej obyczajowości. Najczęściej ich bohaterem jest wiecznie pijany osobnik w bereciku z antenką (niestety, nie kosmita). Autor pokazał nam również rysunki, związane z kulturą i z bibliotekami. Uwadze satyryka nie umyka fakt, że również te instytucje często popadają w śmieszność, zwłaszcza kiedy ich działalność staje się czysto fasadowa. Rysunki o tej tematyce będą tworzyły naszą stałą biblioteczną galerię satyry, która, mam taką nadzieję, nie pozwoli nam wpaść w rutynę ani proponować za publiczne pieniądze zwykłej chałtury.
W tym nurcie publicystyczno-obyczajowym mieści się również twórczość Dariusza Pietrzaka – w porównaniu z Graczykiem bardziej wyrafinowana plastycznie, ale dokładnie z takim samym przesłaniem. Sławomir Łuczyński natomiast pokazał w Polanicy rysunki bardziej malarskie, surrealistyczne, skoncentrowanie nie na komentowaniu aktualności, ale o przesłaniu uniwersalnym. Nie jest to jedyne oblicze Łuczyńskiego, bowiem szerszej publiczności bardziej jest on znany jako autor zabawnych rysunków z kategorii życie intymne pewnego gatunku ssaków naczelnych – tego biblioteka na razie nie zaproponowała jeszcze swoim Czytelnikom.
Jednak pewnej frywolności nie udało się uniknąć przy wystawie tematycznej „Kurorty i kuracjusze”. Ma to swoje głębokie uzasadnienie w specyficznym rytmie tradycyjnych sanatoryjnych rozrywek i w ulubionych przez większość kuracjuszy rodzajach terapii – wszak nie przyjeżdżają oni do kurortu na wielkopostne rekolekcje…
Satyryków trzeba jednak oglądać, a nie pisać o nich. Stąd poniższa mała galeria, dla tych, którzy jeszcze nie dotarli do biblioteki w Polanicy. W następnym roku planujemy I Polanicki Plener Satyryków i kolejne wystawy indywidualne. Niech będzie to dla naszych Czytelników polanicką odmianą biblioterapii. Zapraszamy do biblioteki!
Iwona Mokrzanowska